Pierwszym zjazdem z ronda zjedź
Za Tobą długich okrążeń tysiące
Z ronda zjedź
Mówię to ja
I mówię to ja
Czasami w nieskończoność zarzucam lasu na chmurę
Spójrz, jak otwiera się świat
Jak otwiera się w nas
Jak otwiera brzask
Coś nieuchwytnego
Otwiera się kształt
Himalaje szans
I coś mówi mi że, jeszcze nic straconego
Z ronda zjedź
Najbliższym zjazdem
Ten piruet cię zgubi, kochanie
Z ronda zjedź
Mówisz to ja
I mówisz to ja
I pa- pa- papierowe przymierza
Parawany złudzeń
Spójrz, jak otwiera się świat
Jak otwiera się w nas
Jak otwiera brzask
Coś niemożliwego
Otwiera się kształt
Himalaje szans
I coś mówi mi że jeszcze nic, nic straconego
Himalaje szans
Himalaje